Minął tydzień od kiedy Senat przyjął nowelizację prawa farmaceutycznego zwaną „apteką dla aptekarza”.
21 kwietnia 2017 r. był datą na tyle istotną, że każdy mający nadzieję na cud już ją porzucił.
Ustawa została przecież uchwalona przez Senat bez poprawek. To znaczy, że senatorowie nie widzieli potrzeby zmiany projektu, który wyszedł z Sejmu. 😉
Oczywiście propozycje mniejszości były, ale co to oznacza w obliczu większości, która przegłosuje wszystko.
Wprowadzenie poprawek okazało się jedynie pobożnym życzeniem.
Mam jednak wrażenie, że duża część aptekarzy nie wierzyła w rychłe wejście w życie przepisów. W głowach pozostały utarte schematy procesu legislacyjnego, który jest przewlekły.
Byli to obserwatorzy, którzy po uchwaleniu ustawy przez Senat jakby obudzili się z zimowego snu. Może przekształcenie, może nowa apteka. Istny popłoch. Dosłownie jak wystrzał pistoletu przy zmaganiach lekkoatletycznych.
Jednak obecny układ sił politycznych daje szerokie pole do popisu. Uważam, że można było pytać i zastanawiać się ,,kiedy i czy” do wiosny. Podejście ,,przepisy nie wejdą” – było z założenia chybione.
Już za parę dni, za dni parę…. będziemy mieli nową rzeczywistość. Czy będzie ona dobra, lepsza? Będzie z pewnością inna.
Dla części krzywdząca… Nie mam na myśli sieci.
Na dzień dzisiejszy Prezydent ustawy jeszcze nie podpisał i nie została ona ogłoszona. Tym samym, dał jeszcze dodatkowe 7 dni. Pamiętaj, że ustawa wchodzi po 30 dniach od ogłoszenia.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }